Hej Miśki!
Luty minął mi w błyskawiczny tempie. Może z tego powodu , że miałam ferie zimowe. W tym miesiącu odkryłam parę perełek. Dodałam parę nowych kategorii. Chcę was poinformować o jednej ważnej sprawie, a mianowicie o tym, że teraz będę się ograniczać do 2-3 postów tygodniowo. Teraz będę was się tłumaczyć. No chyba najważniejszym powodem dlaczego podjęłam taką decyzje jest fakt, że brak mi wolnego czasu. Kolejnym powodem jest to, że brak mi już pomysłów na posty i na recenzję. Myślę, że uszanujecie moją decyzję. Teraz chcę was zaprosić do przeczytania moich ulubieńców. Zapraszam!
1. Książka
W tym miesiącu mam aż dwie ulubione książki, które na mnie zrobiły ogromne wrażenie.
Nie będzie zdziwieniem, że pokażę wam tą książkę. Wiecie dobrze jak bardzo kocham "Hopeless" tej samej autorki. Nie chciałam się zabierać za tą książkę w tym miesiącu z tego powodu, że może będę bardzo rozczarowana i moja miłość do tej książki minie. Ku mojego zdziwienia, pochłonęłam tą książkę w JEDEN dzień! To chyba o czymś świadczy. Tym razem całą historię opowiada nam Dean Holder (którego kocham!). Dowiadujemy się o paru istotnych faktach. Przy tej książce można i płakać jak i śmiać się do bólu! Chyba najbardziej mi się podobało w tej książce jak Holder miał swoje osobiste przemyślenia na temat Sky. Historia nie jest inna niż w "Hopeless" więc jeśli komuś nie podobał się pierwszy tom to nie musicie przeczytać "Losing Hope". Bo to jest praktycznie to samo co w "Hopeless", no ale oczywiście jest parę nowych wydarzeń. Gdybym mogła dałabym tej książce 11/10.
Recenzja "Hopeless" ---> link
Umieściłam tą książkę w tych ulubieńcach z tego powodu, że zawsze (i to zawsze!) jak zabierałam się za książki pod kategorii "akcja" to mnie bardzo nudziły i niemiło ściernie mi się ciągnęły. Z tą było całkiem inaczej. Nie przeczytałam ją może w jeden dzień czy dwa, ale dosyć szybko mi zeszło jej przeczytanie ,a miałam BARDZO mało czasu (wszystko wina szkoły). Nie ma w tej książce za dużo wątku miłosnego, nad czym trochę ubolewam. Polecam tą książkę chyba nie co bardziej dla płci przeciwnej czyli dla chłopaków.
Recenzja ---> Link
2. Film
W tym miesiącu byłam na dwóch nowościach kinowych ( NIE, nie byłam na "50 twarzy Greya"), ale tylko jeden zrobił na mnie pozytywne wrażenie i musiałam o nim powiedzieć. Może chcecie również posty dotyczące recenzji filmów? Dajcie koniecznie znać :).
Wybrałam się na ten film ze względu na Michała. Wiedziałam jak bardzo chcę zobaczyć ten film to pomyślałam sobie "czemu nie?". Jestem osobą, która nie lubi filmów typu "akcja" czy "wojna". Już w ogóle jak leje się krew. Więc teraz pomyślicie sobie dlaczego obejrzałam ten film i czemu mi się podobał? Powód dlaczego do obejrzałam już wam wyjaśniłam, a dlaczego mi się podobał? Film pokazuję nam obraz człowieka, który chcę się poświęcić dla ojczyzny, dla jego dobra, bezpieczeństwa. Główny bohater tak na prawdę z kowboja przeobraził się w LEGENDĘ. Nie jest to film, który od tak sobie ktoś wymyślił i stworzył. Ten film jest na faktach, nie ma w nim żadnych niedociągnięć. Wszystko jest w nim dopracowane na ostatni "gwizdek". Oczywiście miałam chwile, że chciałam wyjść z sali kinowej, bo działo się aż za brutalnie. Czego można było się spodziewać? Zakończenia kompletnie się nie spodziewałam! Uważam, że warto jest ten film obejerzć.
Zwiastun filmu ---> Link
3. Jedzenie
Teraz czas na totalnego suchara! Jaka ja zabawna ;__;. W tym miesiącu jadłam te płatki chlebowe (nie znam profesjonalnej nazwy) jak głupia. Uwielbiam jeść takie "suche" pokarmy, dzięki nim czuję się jakość bardziej najedzona. Na, a plusem tego jeść, że to bardzo mało ma kalorii.
4. Napój
Od zawsze piłam herbatę granulowaną (tak, taką dla dzieci...), która jest mega słodka. Pewnego razu jak wybrałam się do Biedronki to zobaczyłam herbatę "Lipton Peach & Mango", chciałam sprawdzić czemu wszyscy się zachwycają tak tymi herbatami. Dodam, że "Peach & Mango" pachnie nieziemsko! Zieloną miałam nie wiem jakim cudem już w domu. Teraz piję tylko te herbaty. Zieloną rano, a owocową w między czasie. Z tego co pamiętam kupiłam ją za ok. 5 zł. W środku znajduję się 20 saszetek.
5. Kosmetyki
Wiecie dobrze, że mam totalnego bzika na punkcie pielęgnacji moich włosów! Z firmą "Marion" już się poznałam jakoś w wakacje. Najbardziej lubię od nich właśnie te olejki orientalne. Dzięki, którym moje włosy nie wyglądają jak sterta siana. Mam ich z 3, a najbardziej lubię ten "Regeneracyjny". Moje włosy najbardziej się z nim polubiły. Zaczęłam również używać tego fluidu na końcówki. Nic nie odbuduję zniszczonych końcówek to chyba każdy wie. No ale żeby sprawić, żeby wyglądały "wyjściowo" to serdecznie bardzo wam polecam ten produkt.
6. Muzyka
Avril Lavigne - Give You What You Like
Eminem - Cold Wind Blows
Linkin Park - Faint
7. Aplikacja
Jak już wam wspominałam ostatnio zabrałam się ponowanie za siebie. Idzie wiosna, a zaraz lato i wakacje, a trzeba jakoś wyglądać. Na sam początek wam gorąco polecam te aplikacje. Robię je dosyć regularnie i widzę już jakieś poprawy w moim ciele. Nie sprawdzam ile ważę i ile schudłam bo jakoś mnie to za specjalnie nie interesuję. Aplikacje są podzielone na trzy poziomy. Ja chcę jeden miesiąc poziom miesięcznie wykonywać. Nie chcę nikomu niczego narzucać. Aplikację są na pewno dostępne na Androida i to w 100% za darmo.
W takiej kolejności wykonuję ćwiczenia:
- ćwiczenia na brzuch (abs)
- ćwiczenia na nogi
- ćwiczenia na pośladki
8. Instagram miesiąca
Już o tym instagramie wspominałam wam nie raz. Dominikę znam już od czasów podstawówki. Chodziliśmy 6 lat do jednej klasy, a teraz chodzimy razem do tej samej klasy w gimnazjum. Więc już trochę ją znam. Jest na prawdę wspaniałą osobą! No i wcieleniem zła, bo to jest dziwne, że każdą książkę którą mi poleci to jest dobra. Dlaczego jej ig się tu znalazł? Z prostego powodu jeśli chcecie zaczerpnąć inspiracji książkowych i kocich to jej ig jest do tego idealny. Uważam, że powinna mieć jeszcze więcej obserwatorów niż ma!
Instagram Dominiki ---> Link
Myślę, że spodobały wam się moi ulubieńcy. Chcę was jeszcze poinformować o jednej ważnej rzeczy, a mianowicie o tym, że teraz regularnie pokazuję na snapie jakie książki czytam. Na instagramie moi znajomi czepiali się już, że więcej jest zdjęć książek niż moich. Oczywiście jeszcze będę takie dodawać ale już nie tak często. Więc jeśli ktoś chcę być na bieżąco ze mną i moimi książkami to zapraszam was na mojego prywatnego Snapchat'a ---> moja nazwa "laaurusss". Przyjmę, każdego kto będzie tylko chciał. W niedługim czasie ukaże się również stos książek, które przeczytałam w lutym.
1. Książka
W tym miesiącu mam aż dwie ulubione książki, które na mnie zrobiły ogromne wrażenie.
Nie będzie zdziwieniem, że pokażę wam tą książkę. Wiecie dobrze jak bardzo kocham "Hopeless" tej samej autorki. Nie chciałam się zabierać za tą książkę w tym miesiącu z tego powodu, że może będę bardzo rozczarowana i moja miłość do tej książki minie. Ku mojego zdziwienia, pochłonęłam tą książkę w JEDEN dzień! To chyba o czymś świadczy. Tym razem całą historię opowiada nam Dean Holder (którego kocham!). Dowiadujemy się o paru istotnych faktach. Przy tej książce można i płakać jak i śmiać się do bólu! Chyba najbardziej mi się podobało w tej książce jak Holder miał swoje osobiste przemyślenia na temat Sky. Historia nie jest inna niż w "Hopeless" więc jeśli komuś nie podobał się pierwszy tom to nie musicie przeczytać "Losing Hope". Bo to jest praktycznie to samo co w "Hopeless", no ale oczywiście jest parę nowych wydarzeń. Gdybym mogła dałabym tej książce 11/10.
Recenzja "Hopeless" ---> link
Umieściłam tą książkę w tych ulubieńcach z tego powodu, że zawsze (i to zawsze!) jak zabierałam się za książki pod kategorii "akcja" to mnie bardzo nudziły i niemiło ściernie mi się ciągnęły. Z tą było całkiem inaczej. Nie przeczytałam ją może w jeden dzień czy dwa, ale dosyć szybko mi zeszło jej przeczytanie ,a miałam BARDZO mało czasu (wszystko wina szkoły). Nie ma w tej książce za dużo wątku miłosnego, nad czym trochę ubolewam. Polecam tą książkę chyba nie co bardziej dla płci przeciwnej czyli dla chłopaków.
Recenzja ---> Link
2. Film
W tym miesiącu byłam na dwóch nowościach kinowych ( NIE, nie byłam na "50 twarzy Greya"), ale tylko jeden zrobił na mnie pozytywne wrażenie i musiałam o nim powiedzieć. Może chcecie również posty dotyczące recenzji filmów? Dajcie koniecznie znać :).
Wybrałam się na ten film ze względu na Michała. Wiedziałam jak bardzo chcę zobaczyć ten film to pomyślałam sobie "czemu nie?". Jestem osobą, która nie lubi filmów typu "akcja" czy "wojna". Już w ogóle jak leje się krew. Więc teraz pomyślicie sobie dlaczego obejrzałam ten film i czemu mi się podobał? Powód dlaczego do obejrzałam już wam wyjaśniłam, a dlaczego mi się podobał? Film pokazuję nam obraz człowieka, który chcę się poświęcić dla ojczyzny, dla jego dobra, bezpieczeństwa. Główny bohater tak na prawdę z kowboja przeobraził się w LEGENDĘ. Nie jest to film, który od tak sobie ktoś wymyślił i stworzył. Ten film jest na faktach, nie ma w nim żadnych niedociągnięć. Wszystko jest w nim dopracowane na ostatni "gwizdek". Oczywiście miałam chwile, że chciałam wyjść z sali kinowej, bo działo się aż za brutalnie. Czego można było się spodziewać? Zakończenia kompletnie się nie spodziewałam! Uważam, że warto jest ten film obejerzć.
Zwiastun filmu ---> Link
3. Jedzenie
Teraz czas na totalnego suchara! Jaka ja zabawna ;__;. W tym miesiącu jadłam te płatki chlebowe (nie znam profesjonalnej nazwy) jak głupia. Uwielbiam jeść takie "suche" pokarmy, dzięki nim czuję się jakość bardziej najedzona. Na, a plusem tego jeść, że to bardzo mało ma kalorii.
Od zawsze piłam herbatę granulowaną (tak, taką dla dzieci...), która jest mega słodka. Pewnego razu jak wybrałam się do Biedronki to zobaczyłam herbatę "Lipton Peach & Mango", chciałam sprawdzić czemu wszyscy się zachwycają tak tymi herbatami. Dodam, że "Peach & Mango" pachnie nieziemsko! Zieloną miałam nie wiem jakim cudem już w domu. Teraz piję tylko te herbaty. Zieloną rano, a owocową w między czasie. Z tego co pamiętam kupiłam ją za ok. 5 zł. W środku znajduję się 20 saszetek.
5. Kosmetyki
Wiecie dobrze, że mam totalnego bzika na punkcie pielęgnacji moich włosów! Z firmą "Marion" już się poznałam jakoś w wakacje. Najbardziej lubię od nich właśnie te olejki orientalne. Dzięki, którym moje włosy nie wyglądają jak sterta siana. Mam ich z 3, a najbardziej lubię ten "Regeneracyjny". Moje włosy najbardziej się z nim polubiły. Zaczęłam również używać tego fluidu na końcówki. Nic nie odbuduję zniszczonych końcówek to chyba każdy wie. No ale żeby sprawić, żeby wyglądały "wyjściowo" to serdecznie bardzo wam polecam ten produkt.
6. Muzyka
Avril Lavigne - Give You What You Like
Eminem - Cold Wind Blows
Linkin Park - Faint
7. Aplikacja
Jak już wam wspominałam ostatnio zabrałam się ponowanie za siebie. Idzie wiosna, a zaraz lato i wakacje, a trzeba jakoś wyglądać. Na sam początek wam gorąco polecam te aplikacje. Robię je dosyć regularnie i widzę już jakieś poprawy w moim ciele. Nie sprawdzam ile ważę i ile schudłam bo jakoś mnie to za specjalnie nie interesuję. Aplikacje są podzielone na trzy poziomy. Ja chcę jeden miesiąc poziom miesięcznie wykonywać. Nie chcę nikomu niczego narzucać. Aplikację są na pewno dostępne na Androida i to w 100% za darmo.
W takiej kolejności wykonuję ćwiczenia:
- ćwiczenia na brzuch (abs)
- ćwiczenia na nogi
- ćwiczenia na pośladki
8. Instagram miesiąca
Już o tym instagramie wspominałam wam nie raz. Dominikę znam już od czasów podstawówki. Chodziliśmy 6 lat do jednej klasy, a teraz chodzimy razem do tej samej klasy w gimnazjum. Więc już trochę ją znam. Jest na prawdę wspaniałą osobą! No i wcieleniem zła, bo to jest dziwne, że każdą książkę którą mi poleci to jest dobra. Dlaczego jej ig się tu znalazł? Z prostego powodu jeśli chcecie zaczerpnąć inspiracji książkowych i kocich to jej ig jest do tego idealny. Uważam, że powinna mieć jeszcze więcej obserwatorów niż ma!
Instagram Dominiki ---> Link
Myślę, że spodobały wam się moi ulubieńcy. Chcę was jeszcze poinformować o jednej ważnej rzeczy, a mianowicie o tym, że teraz regularnie pokazuję na snapie jakie książki czytam. Na instagramie moi znajomi czepiali się już, że więcej jest zdjęć książek niż moich. Oczywiście jeszcze będę takie dodawać ale już nie tak często. Więc jeśli ktoś chcę być na bieżąco ze mną i moimi książkami to zapraszam was na mojego prywatnego Snapchat'a ---> moja nazwa "laaurusss". Przyjmę, każdego kto będzie tylko chciał. W niedługim czasie ukaże się również stos książek, które przeczytałam w lutym.
-Laurusss
* ASK
* Tumblr
* Snapchat: laaurusss
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz