sobota, 27 lutego 2016

RECENZJA "Znalezione nie kradzione" Stephen King


"(...) kiedy ktoś mówi, że będzie szczery, to zwykle znaczy, że zacznie kłamać szybciej, niż koń galopuje. więcej"
Stephen King – Znalezione nie kradzione



Tytuł: Znalezione nie kradzione



Autor:  Stephen King


Wydawnictwo:  Albatros


Rok wydania: 2015


Ilość stron: 480


Oryginalny tytuł: Finders Keepers


Moja ocena:  7/10







Opis książki:


 " "Pobudka, geniuszu" – tymi niepokojącymi słowami zaczyna się opowieść o psychopatycznym czytelniku, którego literatura popycha do zbrodni.

Geniuszem jest John Rothstein, autor porównywany z J.D. Salingerem, twórca słynnej postaci Jimmy’ego Golda, który jednak od kilku dekad nie wydał żadnej książki. Czytelnikiem – Morris Bellamy, wściekły nie tylko o to, że jego ulubiony autor przestał publikować nowe powieści, lecz także dlatego, że sprzedał nonkonformistyczną postać Jimmy’ego Golda dla zysków z reklam. Morris wymierza Rothsteinowi karę najdotkliwszą z możliwych. Zabija go i opróżnia jego sejf z gotówki. Kradnie też notesy zawierające co najmniej jedną niewydaną jeszcze powieść z Goldem. Morris ukrywa swój skarb, po czym za inne przestępstwo trafia do więzienia. Kilka dekad później chłopiec o nazwisku Pete Sauberg znajduje ukryty łup Bellamy’ego. Teraz Bill Hodges, Holly Gibney i Jerome Robinson muszą ratować chłopca i jego rodzinę przed mściwym Morrisem, który po trzydziestu pięciu latach, ogarnięty jeszcze większym obłędem, wychodzi na wolność. "








John Rothstein nigdy chyba nie przypuszczał, że jak nie wyda kolejnej książki od dekady to może słono za to zapłacić. Jeden z jego psycho fanów jest bardzo rozgniewany, że jego autor wszech czasów już nic nie wydaje i się sprzedał. Z tego wszystkiego czytelnik Morris Bellamy zabija John'a Rotstein'a. Kradnie przy tym cały jego sejf z pieniędzmi i jedną nie wydaną powieść. Udaje się zabójcy szybko ukryć zdobyć jednak szybko zostaje złapany za inne przestępstwo i trafia do wiezienia. Nikt oprócz jego nie wie gdzie są pieniądze i książka.
 U Pete Sauberg nie przelewa się w domu. Jego ojciec został ciężko potrącony przez szaleńca. Matka haruję. Nie stać ich na specjalną szkołę dla siostry. Niespodziewanie Pete znajduję ukryty łub Bellemy'ego. Postanawia w ten sposób pomóc rodzinie jednak nie jest tak kolorowo jak może się wydawać. Bellemy wychodzi z więzienia i szuka swojego skarbu. Pete'mu muszą pomóc Bill'y Hodges, Holly Gibney i Jerome Robinson no inaczej chłopak będzie miał porządne kłopoty...







Ja z Kingiem tak jakoś nie mam za dobrych relacji. Tyle o nim słyszałam, że jest królem horrorów a jeszcze na taki nie trafiłam...Teraz jednak postanowiłam zobaczyć jak pisze kryminały/thrillery (nie odróżniam tego). Ku mojemu zaskoczeniu bardzo mi się spodobała książka "Znalezione nie kradzione". Ma swój klimat taki w stylu King'a. W pewnych momentach miałam ciarki. Niestety jest to drugi tom. Ja chyba zawsze tak mam, że czytam nie od tej strony co powinno się.Jednak to mi przeszkadza żeby przeczytać "Pan Mercedes".
Myślę, że King idealnie sobie radzi z kryminałami. A co wy o tym myślicie?



Sprawdzian:

Styl pisania: 4+
Bohaterowie: 5
Akcja: 5
Okładka: 5

Moja ocena:

7/10



Wydawnictwo:





-Laurusss

Akcja
Instagram (Prywatny)
Instagram (Blogowy)
ASK
* Snapchat: laaurusss



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz