piątek, 17 kwietnia 2015

#40 RECENZJA "19 razy Katherine" John Green

Hej Miśki!

Dziś zapraszam was do kolejnej recenzji książki John'a Green'a na moim blogu. "19 razy Katherine" jest uważana za najsłabszą książką, która wyszła spod pióra Green'a. No ale musicie już sami ocenić czy to prawda.

Zapraszam!



Tytuł: 19 razy Katherine


Autor:  John Green


Wydawnictwo:  Bukowy Las 


Rok wydania: 2014


Ilość stron: 304


Oryginalny tytuł: An Abundance of Katherines


Moja ocena:  6/10







Opis książki:

"Katherine V uważała, że chłopcy są odrażający.
Katherine X chciała się tylko przyjaźnić.
Katherine XVIII rzuciła go drogą mailową.
K-19 złamała mu serce
Colin Singleton gustuje wyłącznie w dziewczętach o imieniu Katherine. A te zawsze go rzucają. Gwoli ścisłości, stało się tak już dziewiętnaście razy.
Ten uwielbiający anagramy, zmęczony życiem cudowny dzieciak wyrusza w podróż po Ameryce ze swoim najlepszym przyjacielem Hassanem, wielbicielem reality show Sędzia Judy. Chłopcy mają w kieszeni dziesięć tysięcy dolarów, goni ich krwiożercza dzika świnia, ale za to nie towarzyszy im ani jedna Katherine. Colin rozpoczyna pracę nad Teorematem o Zasadzie Przewidywalności Katherine, za pomocą którego ma nadzieję przepowiedzieć przyszłość każdego związku, pomścić Porzuconych tego świata i w końcu zdobyć tę jedyną.
Miłość, przyjaźń oraz martwy austro-węgierski arcyksiążę składają się na prawdziwie wybuchową mieszankę w tej przezabawnej, wielowarstwowej powieści o poszukiwaniu samego siebie."


Colin nie jest normalnym nastolatkiem. Jego"hobby" jest układanie przeróżnych anagramów z dowolnych słów. Jest uważany za cudowne dziecko. Colina wadą i także problemem jest to, że każda i to KAŻDA musi mieć na imię Katherine. Za żadne skarby świata nie umówi się z dziewczyną która nie ma tak na imię. Jego związku nie trwały jakoś za specjalnie długo. Jedynym wyjątkiem była Katherine 19. Spotykał się z nią 
prawie od roku. Lecz K-19 nie była święta i złamała Colinowi serce. Chłopak wraz ze swoim najlepszym przyjacielem Hassanem wyruszają w przygodę życia. Bez rodziców, bez ograniczeń i co najważniejsze bez żadnej Katherine. Zatrzymują się przypadkowo w małej miejscowości Gutshot. Trafiają pod opiekę pani Hollins, która ma na prawdę uroczą rezydencje... całą różową. Jest właścicielką fabryki sznurków do tamponów, jak i również jest mamą przepięknej Lindsey. Colina spotyka wiele niesamowitych przygód, ale jego jedynym zadaniem jakie chcę zrobić jest opracowanie "Teorematem o zasadzie przewidywalności Katherine” (w skrócie przewidzenie przyszłości danego związku). 
Czy Colin zakocha się jeszcze w jakieś Katherine? Czy wyleczy złamane serce? Przewidzi zakończenie związku? 


Rekomendacja:

Książka przepełniona niesamowitym poczuciem humoru! Jeśli ktoś czytał już wcześniej jakąś książkę Green'a to wie, że umie stworzyć bohaterów bardzo dojrzałych i niecodziennych. Tym razem też nie obejdzie się bez tego z czego Green słynie. Zdziwiło mnie (pozytywnie oczywiście), że główny bohater Colin czytał dziennie 400 stron! Nie wiem jak wy ale sama chciałabym tyle czytać i znaleźć jeszcze na to czas. "19 razy Katherine" jest uważana za najsłabszą książkę John'a Green'a jaką do tej pory napisał. Czy się z tym zgodzę? Tak i nie. Moim zdaniem jest to idealne książka na tak zwanego "Kaca książkowego". Książka nie jest zła, ale też nie jest wysokich lotów. 

 Sprawdzian:

Styl pisania: 4
Bohaterowie: 5
Akcja: 4
Okładka: 5

Moja ocena:

6/10


Wydawnictwo: 


-Laurusss


ASK
Tumblr
* Snapchat: laaurusss






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz