piątek, 17 maja 2019

"Bez tajemnic" Mia Sheridan


"Owszem, pięści mogą połamać kości,ale to słowa łamią serce." 
Mia Sheridan – Bez tajemnic




Tytuł: Bez tajemnic

Autor:  Mia Sheridan

Wydawnictwo: Otwarte

Rok wydania: 2018

Ilość stron: 520

Oryginalny tytuł: Leo

Moja ocena: 5/10








Opis książki:

Prawdziwa miłość zamienia sekrety w wyznania
Evie i Leo poznali się jako dzieci, w rodzinie zastępczej. Więź, która ich połączyła, pozwoliła im przetrwać najtrudniejsze chwile. Z czasem ich przyjaźń zmieniła się w miłość. Byli przekonani, że zawsze będą razem, jednak los miał wobec nich inne plany.

Gdy Leo otrzymał szansę na lepsze życie, przyrzekł, że nie zapomni o Evie, że wróci po nią. I zniknął, pozostawiając po sobie trwały ślad w jej sercu.

Osiem lat później wspomnienie utraconej miłości odżyło, gdy w życiu Evie pojawił się Jake, przyjaciel Leo. Przyniósł wiadomość, która wywróciła jej świat do góry nogami. Połączeni przez Leo Evie i Jake zaczęli zbliżać się do siebie, jednak dziewczyna nie mogła oprzeć się wrażeniu, że Jake nie mówi jej wszystkiego...
Jeśli przeszłość, która ich połączyła, ma zmienić się we wspólną przyszłość, Evie będzie potrzebowała wszystkich odpowiedzi.





Evie przez cała swoje życie kochała tylko jedną osobę, był nim Leo. Poznała go w domu zastępczym w którym się znajdowali.  Dziewczyna nie miała łatwego życia. Matka jej nie kochała, nie interesowała się nią, więc dlatego Evie trafiła do domu zastępczego. Jedną z jej najbliższych osób staje się Leo, jednak pewnego dnia Leo musi wyjechać na drugi koniec kraju z nową rodziną. Chłopak obiecuję Evie, że będzie do niej ciągle pisał, a za cztery lata kiedy dziewczyna będzie pełnoletnia wróci po nią i się ożenią. Po jego wyjeździe słuch po nim zaginął. Nie pisał, nie dzwonił, nie kontaktował się z Evie. Po ośmiu latach zjawia się u niej Jake, który przynosi jej wieści na temat jej Leo. Od tej pory jej świat wywraca się do góry nogami. Już nic nie jest takie jak było wcześniej.




Ta recenzja będzie dosyć nietypowa, ale moja flusracja nie pozwala mi na to, żeby nie było tu spoilerów. Spoilery pojawią się na końcu i je wyszczególnię, więc się nie martwcie. 
Jak dobrze wiecie lub nie, Mia Sheridan jest jedną z moich ulubionych bohaterek. Bardzo często sięgam po jej książki, nawet w ciemno nie czytając już opisów. Jednak sięgając po "Bez tajemnic" nie spodziewałam się czegoś takiego.... Na pierwszy rzut oka rzucało mi się ilość stron tej książki. Jest zdecydowanie większa niż u pozostałych książek tej autorki jakie wcześniej czytałam. Wiedziałam czego mogę się spodziewać. Jest ona i on, połączy ich miłość bla bla... Ja jestem wielką fanką takich powieści bo za każdym razem jest coś innego, jednak w tym przypadku myślałam, że wyjdę z siebie. Kompletnie nie rozumiałam relacji Evie i Jake. Moim zdaniem była bardzo naciągana. 
Przejdźmy do samych bohaterów. Evie i Jake jak na razie najgorzej wykreowanymi bohaterami Mii Sheridan w całej jej karierze. Jednak już bardziej do gustu przypadła mi Evie niż Jake. Dziewczyna bardzo dużo przeszła w życiu, ale dała sobie radę stanąć na nogi i się usamodzielnić. Co do Jake... no jest przystojny, nawet słodki, ale to tyle na jego temat.
Ogromny plus dla wydawnictwa Otwartego, które postanowiło umieścić "Leo Chance" i "Leo" w jednej książce. Wielkie brawa. Chociaż i tak nie lubię czytać jednej historii dwa razy, ale z innej perspektywy.
Zanim zacznę pisać spoilery to nie uważam, że "Bez tajemnic" jest pozycją obowiązkową, którą musicie przeczytać. Oczywiście jest przeurocza, szybko się czyta, tylko mnie osobiście pod koniec denerwowała. 

UWAGA SPOILERY

Zacznijmy od tytułu... "Bez tajemnic" nie rozumiem go kompletnie. Dlaczego? Bo cała relacja Evie i Jake opiera się na tajemnicach a nawet i na kłamstwach. Jake zanim powiedział informacje dotyczącą Leo, śledził Evie i ona o tym dobrze wiedziała, jednak nic sobie z tego nie robi. Nawet była zawiedziona, że go któregoś razu się nie pojawił. Kto normalny tak się zachowuję?
Jeszcze bardziej dla mnie nie pojęte był fakt, że dziewczyna zna chłopaka dzień i już się z nim całuję i nie wyobraża sobie życia bez niego. Teraz przejdę do najistotniejszej sprawy w całej tej książce, a mianowicie faktu, że Jake to tak na prawdę Leo. Jak się o tym Evie dowiedziała? Przez jego tatuaż na plecach... No przepraszam bardzo, ale jak już uprawiasz z nim seks pięć razy dziennie to musiałaś wiedzieć jego tatuaż na całe plecy.   No i nie rozumiem jak ona nie mogła zauważyć podobieństwa miedzy młodszym Leo a już starszym? 
Dzięki temu co napisałam myślę, że zrozumiecie dlaczego ta historia do mnie nie przemawia. 


Podsumowanie:

Styl pisania: 5
Bohaterowie: 3
Akcja: 3
Okładka: 5
Wątek miłosny: 3

Moja ocena:

5/10



Inne wydanie:



Inne książki tej autorki:



Wydawnictwo:





-Laurusss

Instagram (Blogowy)
Instagram (Prywatny)
* Snapchat: laaurusss
*TV SHOW TIME: Laurusss





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz