sobota, 27 grudnia 2014

#2 RECENZJA " W śnieżną noc " Green John, Johnson Maureen, Myracle Lauren

No to czas na pierwszą moją recenzję książkową czyli " W śnieżną noc " 
Green'a John'a, Johnson Maureen, Myracle Lauren. Zapraszam!



Tytuł: W śnieżną noc

Autorzy: Green John, Johnson Maureen, Myracle Lauren

Wydawnictwo: Bukowy Las

Rok wydania: 2014 rok

Ilość stron: 337

Moja ocena: 8/10









Już po samym tytule można zauważyć, że jest to książka w tematyce świątecznej.Ale również opowiada o miłości, przyjaźni, wielkiej śnieżycy, ceramicznych domkach, cheerleaderkach i świnkach.
Jest to zbiór trzech opowiadań, trzech różnych pisarzy i wszystkie łączą się ze sobą.
Najbardziej podobała mi się pierwsza historia " Podróż wigilijna ", która wyszła z pióra Maureen Johnson.

Tutaj macie opis z tyłu książki:

Jak są trzy historie to trzeba trzy różne recenzję! To do dzieła!





Pierwszym opowiadaniem jest "Podróż wigilijna" Maureen Johnson.

Opowiada o 16-letniej dziewczynie o imieniu Jubilatka.
Nie wiem czy bym się cieszyła z takiego imienia. 
Mieszka w miasteczku Gracetown, które jest kompletnie zasypane śniegiem. Jubilatka ma kochanych rodziców i "idealnego" chłopaka jak sądzi.Jej rodzice moją obsesję na punkcie ceramicznych domków i co roku wybierają się po jeden do Świątecznej Wioski Flobie. Są w stanie zrobić wszystko dla domka z limitowanej serii. Więc w tym roku na wigilię trafiają do więzienia. Dziewczyna jest załamana bo nie spędzi wigilii z rodzicami ani z chłopakiem Noah'em. Jubilatka jest zmuszona na wyjazd pociągiem do dziadków. Los chciał żeby pociąg został zatrzymany przez górę śniegu.  











Drugim opowiadaniem jest "Bożonarodzeniowy Cud Pomponowy" John'a Green'a. Jakoś Green się nie postarał. Uwielbiam tego pisarza ale... zawiodłam się na nim tym razem. 
Głównym bohaterem jest Tobin, który również spędza samotnie święta ponieważ jego rodzice nie są wstanie przylecieć do domu z powodu śnieżycy. Chłopak jakoś się tym nie przejmuję bo ma u boku swoich najlepszych przyjaciół JP i Diuk. Oglądają wspólnie "Bonda". Cały wieczór psuję kolega, który każe im przybyć do baru w którym pracuję ponieważ cały lokal jest oblężony przez 14 cheerleaderek! Muszą się dostać mimo śnieżycy do nich.













Ostatnią już historią jest "Święta patronka świnek" Lauren Myracle.
Poznajemy tym razem Addie, która uważa, że te święta będą najgorsze ze wszystkich, ponieważ rozstała się ze sowim chłopakiem Jebem. Jej kochane przyjaciółki Tegan i Dorrie starają jej się jakość pomóc. Różnie to im wychodzi. Addie wraz z Dorrie chcą zrobić dla Tegan niespodziankę i kupują dla niej świnkę (Tegan uwielbia świnki!), która ma być dostarczona z rana do sklepu zoologicznego. 








Cała książka jest zachowana w bardzo ciekawym klimacie, który bardzo szybko się czyta. Nie ukryję jednak, że wszystkie opowiadania, są bardzo przewidywalne i typowe dla młodzieży.Idealna na zimowe wieczory z kubkiem ciepłej herbaty!




Moja ocena:


 8/10

Wydawnictwo:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz